środa, 16 maja 2012

BudapeSztowo...

Wróciłam... miniony weekend spędziłam w Budapeszcie... było bardzo miło bo w miłym towarzystwie.... mojego męża Liska;) podobało mi się choć... troszkę tam brudno i mało dbają o zabytki, pomniki brudne z zaciekami... ale wyjazd mimo tego "syfu" zaliczam do udanych:) A najbardziej podobał mi się ich język... nic z niego nie rozumiałam... wszędzie jest u nich "sz" nawet piłam coś takiego jak "ajSZ ti"- Ice tea, ekspreszszo i jeździłam "buszem" - busem;)
W piątek zwiedzaliśmy Budę, a w niedzielę Pest:). Kilka fotek z naszego wyjazdu:)


Widok na Pest z Góry Gellerta

Pomnik Wolności

Moje ulubione... Węgrzy szeleszczą jeszcze bardziej ode mnie;) wszędzie jest u nich "Szzzz"

Dunaj 

 Parlament

Pozdrawiam Was niebiesko i słoneczko przesyłam:) buziolki:*

8 komentarzy:

  1. Rzeczywiści brudno tam u nich.... ale ja wyjechałam zauroczona ! Fajnie jest móc tak wyjechać tylko z mężusiem.... niestety dawne czasy...;) teraz to zawsze z nami jeżdżą trzy królewny...:)))) Inna jakość wyjazdu ale też cenna:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna wycieczka, zwłaszcza w takim towarzystwie. Serdecznie pozdrawiam i życzę kolejnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się zdjęcie parlamentu. Zapraszam na candy do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Szuper! Kiedyś też tam pojadę! Bajeczne miejsce! Pozdrawiam cieplutko! aga

    OdpowiedzUsuń
  5. ale piekna wycieczka zazdroszce ... pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  6. Budapeszt tez mi się podobał, choć byłam tam już tak dawno temu, i też zauważyłam poruszony przez Ciebie problem czystości.Dziękuję za przemiłe komentarze.Pozdrawiam i życzę powodzenia w moim rozdaniu!

    OdpowiedzUsuń