nareszcie się udało:):)

Po kilku próbach szydełkowych serduszek poddałam się bo wychodziło coś co w niczym serca nie przypominało... postanowiłam więc spróbować coś innego i po pierwszej próbie się udało:):) kwiatuszki co prawda krzywe, nierówne i takie koślawe ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona:):) kolejne wychodziły coraz lepsze:) i tak oto prezentują się moje kwiatuchy:

Oprócz kwiatuszków pokaże jeszcze moje hafcikowe poTworki, zdjęcia fatalne bo robione telefonem przy zachodzącym świetle:

breloczek dla Loletki:

 Breloczek dla mojej przyjaciółki, wróciła do PL po 6 latach do nowego mieszkanka dlatego taki oto motyw:)

Aniołeczek wiosenny:

Dla Ani za cudny wieszaczek (zrobię zdjęcia i zaprezentuję w kolejnym poście), wszyscy są nim zachwyceni bo wygląda o niebo lepiej od oryginału:) Aniu dziękujemy raz jeszcze:)

A teraz zmykam do szydełka bo wciągnęły mnie te kwiatuszki, zawsze chciałam się nauczyć je robić i się udało:):) ale daleko im od ideału a jak wiadomo praktyka czyni mistrza:)

Pozdrawiam niebiesko i mimo iż za oknem jest to coś dziwnego to ciepłe wiosenne uściski dla Was:) buziolki:*:))