sobota, 30 czerwca 2012

aniłek? masa solna...

Witajcie:):) Dziś z samego rana zabrałam się za Aniłka... i wszystko miałam gotowe... tak mi się wydawało... niestety okazało się, że len zostawiłam w pracy... i mój Aniłek nie ma skrzydełek... troszkę mu smutno z tego powodu ale już w poniedziałek skrzydełka przylecą :):) Musze Wam powiedzieć, że troszkę nie podoba  mi się ten Aniłek... chyba mu zmienię buźkę, taka nie pasuje... Co myślicie zmieniać czy nie? tak wygląda teraz:


Zdjęcie jest takie robótkowe i jak pisałam jeszcze nie skończony....

Kilka dni temu spróbowałam się pobawić masą solną... i wyszedł mi taki słonecznik było ich trzy, ale już sobie domki inne znalazły;) a ten troszkę przypalony mnie się ostał;) 

Powiem Wam, że spodobała mi się ta zabawa masą solną i chyba jeszcze sobie coś z niej potworze;) A teraz zmykam do obiadu gotowania bo słoneczko już na mnie czeka, trosze się trzeba opalić:):)
Pozdrawiam Was niebiesko dziewczynki malinki i chłopaki robaki (o ile w ogóle tacy tu zaglądają;)):):)
Foggia witam Cię na moim blogu:)


6 komentarzy:

  1. Ja bym buźkę zostawiła :).

    Wyszedł Ci bardzo fajny słonecznik.

    OdpowiedzUsuń
  2. aniołek bez skrzydełkowiec ... schował aby go diabełki nie poznały hehe pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładny słonecznik Ci wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne te Twoje Aniłiki :D
    A masa solna to wdzięczny materiał.. zobaczysz, za chwilę będziesz lepiła janioły :D
    Polecam i pozdrawiam!
    I dziękuję za odwiedzinki u mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie jest jak najbardziej ok, nie zmieniłabym nic! Tyle razy przymierzałam się do masy solnej, ale jeszcze widać nie nadeszła moja chwila;) pozdrawiam wakacyjnie - Asia

    OdpowiedzUsuń